sobota, 13 października 2012




Tęsknotą błagałem o powrót do domu
Szarość wokół, jesienny pusty stół
Niepewność jutra w sercu ciągły ból
Puste półki sklepowe, octu butelki
Kolejki, kolejki po towar wszelki

Podróż służbowa, Okęcie via Frankfury
Lot długi jak doba, świat widziany od nowa
Na płycie lotniska inna jutrzenka poranna
Powitanie, zapach wschodu, gościnność triumfalna

Nowy ląd znałem z bajkowych opowieści
Namacalnie nowość w głowie się nie mieści
Przepych i bieda jak w walcu się obraca

Każdy skrawek nowym zdziwieniem otacza




Jeszcze tylko ciebie Justynko brakuję na tym zdjęciu. Dziękuje Wam za ten dzień ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz